piątek, 22 sierpnia 2014

I'm done!

_____________________________________________________________________________

Hejhejhejhejhejhej!

pisze i trzęsą mi się ręce.
jestem podekscytowana?
bardzo, a towarzyszy temu wspaniałe uczucie.
uczucie skończonej lalki.
tak. skończyłam.
na początku Ruby miała mieć niebieskie oczy i brązowego wiga.
ale jak to bywa, kobieta zmienną jest i wyszło inaczej.
wyszło lepiej.
bo teraz moja lalka jest dla mnie idealna.
i nie mogę oderwać od niej oczu.
mogłabym ją wychwalać jeszcze długo, eh długo.
ale wtedy nie mielibyście okazji jej zobaczyć, no cóż...

 Zapraszam :)











,,I nie raz, i nie dwa, dużo więcej!
Będę czuł czystą moc, dzikość w sercu."


środa, 20 sierpnia 2014

,,I’m warning you now, stop confusing me."


>>>>>>>>>> Danger <<<<<<<<<<

____________________________________________________________________________

 annyeong c:

przyznam, że stęskniłam się za blogiem i za robieniem zdjęć po
hm, dość długiej przerwie.
całe szczęście znalazła się dobra okazja do notki bo Ruby dostała nowe oczka.
jestem nią totalnie oczarowana bo widzę, że 
zielony to był ewidentnie nie jej kolor.
nie przedłużając 
*prawie nic nie napisałam ale co tam*
ZAPRASZAM 


,,We are like parallel lines, we look at the same place but are so different"


,,I don’t have anyone but you but why does it feel like I’m outside of you?"


,,If I stay quiet, you ask, “are you mad"?
  Well, did you even do anything to make me mad?"


,,You’re a cutie and I am pitiful"


,,I hope there will be a miracle of you loving me more than I love you"


,,You don’t have me but I’m filled with you"


,,It’s driving me crazy"


,,Why are you doing this? Why are you making me into a fool?"


,,I’m warning you now, stop confusing me"
__________________________________________________________

wtorek, 5 sierpnia 2014

A może...?

Cześć.
pisze, chociaż jest już późno, ale uznałam, że warto dać znak życia.
od jakichś 2 miesięcy, mam zawachanie blogowe. 
nie, nie chodzi mi o *zawiesić czy nie zawiesić, oto jest pytanie*.
po prostu miałam sporo czasu żeby się zastanowić czy prowadzenie bloga ma sens.
nie jestem dobrym fotografem. nie podobają mi się moje zdjęcia.
i mimo że kocham moją dyńke to czasami mam zawachania.
nie przez moje beznadziejne umiejętności, bo to co robie na tym blogu robie wyłącznie dla siebie.
ale przez ludzi i przez świat na który niestety nie mam wpływu.
nie chce się rozwodzić bo po co.
po prostu chce powiedzieć że żyje i mam nadzieje że nikt mnie źle nie odbierze.





*żeby nie było aż tak pusto, to jakieś zdjęcia za przeproszeniem z dupy wzięte*

Follow my blog with Bloglovin